Życie Juliusza Słowackiego

Lata młodości

Urodził się w Krzemieńcu w południowo-wschodniej części dawnej I Rzeczypospolitej. Jego ojciec, Euzebiusz, był profesorem literatury w Liceum Krzemienieckim i Uniwersytecie Wileńskim. Matka Słowackiego, Salomea z Januszewskich, osoba o dużej kulturze literackiej i osobistej, po śmierci męża zajmowała się wychowywaniem syna. W domu państwa Słowackich panowała atmosfera uwielbienia twórczości klasycystów, co miało decydujący wpływ na późniejsze przemiany światopoglądowe twórcy "Króla-Ducha". Dzięki licznym znajomościom wśród wysoko postawionych elit – Salomea wyszła za mąż po raz drugi, za lekarza Augusta Bécu. Matka przyszłego poety prowadziła coś na kształt salonu literackiego, dzięki czemu Juliusz miał w dzieciństwie i wczesnej młodości szeroki kontakt z ówczesną elitą intelektualną, zwłaszcza z kręgu Uniwersytetu Wileńskiego. Tym sposobem poznał m.in. Adama Mickiewicza przed jego deportacją z Litwy. Po studiach prawniczych w Wilnie przybył 1 lutego 1829 do Warszawy. 30 marca objął posadę aplikanta w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. Po wybuchu powstania listopadowego, 9 stycznia 1831 podjął pracę w powstańczym Biurze Dyplomatycznym księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. 8 marca udał się z misją dyplomatyczną Rządu Narodowego do Londynu.

Emigracja

Pozostał na emigracji we Francji, gdzie zadebiutował w 1830 roku powieścią poetycką Hugo. W latach 1833-1835 przebywał w Szwajcarii nad Jeziorem Genewskim (wydaje 3 tom poezji); zakochał się w Marii Wodzińskiej. W Szwajcarii przebywał do roku 1838, podróżował po Włoszech, Grecji, Egipcie, Palestynie i Syrii. Podczas pobytu w Rzymie (gdzie dotarł 22 lutego 1836) mieszkał w domu przy Via del Babuino 165. W czasie pobytu we Włoszech nawiązał przyjaźń z Zygmuntem Krasińskim, który stał się pierwszym wnikliwym krytykiem twórczości Słowackiego. [1]W końcu osiadł na stałe w Paryżu. Mimo że był poważnie chory, wyruszył w 1848 roku do Wielkopolski, by wziąć udział w powstaniu, jednak zamierzeń swych nie zrealizował. Wtedy też ostatni raz spotkał się z matką we Wrocławiu. Nigdy się nie ożenił. Był typowym rentierem. Przysyłane przez matkę pieniądze umiejętnie pomnażał, inwestując je na paryskiej giełdzie, m.in. w akcje kolei lyońskiej. Pozwoliło mu to zyskać pewną niezależność finansową (wszystkie swoje dzieła wydawał własnym sumptem).

Pogrzeb

Słowacki został pochowany na paryskim Cmentarzu Montmartre, gdzie spoczywał do 14 czerwca 1927 roku. Odnowiony, pierwotny grób Juliusza Słowackiego, zaprojektowany przez francuskiego artystę Charles'a Pétiniaud-Dubos, można nadal oglądać na tym cmentarzu. W 1927 roku prochy Słowackiego zostały na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego przewiezione do Polski. Jego trumna płynęła w górę Wisły z Gdańska do Krakowa na pokładzie statku Mickiewicz, który zatrzymywał się w licznych portach rzecznych, gdzie miejscowa ludność składała hołd prochom wieszcza. 28 czerwca tego roku na dziedzińcu zamku na Wawelu odbyła się uroczysta ceremonia pogrzebowa. Na jej zakończenie Józef Piłsudski wypowiedział wielokrotnie cytowane słowa: W imieniu Rządu Rzeczypospolitej polecam Panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy. Jego prochy zostały złożone obok Adama Mickiewicza w Krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu. Był ulubionym poetą Józefa Piłsudskiego.

Źródło: Wikipedia (autorzy, na licencji CC-BY-SA 3.0)